Adoptowany
Kajko
Wzrost: Niski
Wiek: ok. 10 lat
Wygląd: czarny podpalany
Zachowanie: brak danych
Pochodzenie: Interwencja w Żelechowie
Cierpimy tu od lat, wegetujemy na łańcuchach, na miejscach zmarłych pojawiają się nowe. Nieogrodzona posesja tuż przy szkole, gdzie każdy może wejść i zrobić krzywdę, gdzie suki co cieczkę przeżywają gehennę. Szczeniaki zabierane na łańcuchy lub rozjeżdżane przez samochody. Psy, które nigdy nie widziały weterynarza, z ranami na szyjach, zjadane przez pchły, w czymś, co właściciele nazywają budami lub bez bud- schronieniem niektórych są np. rozpadające się samochody. Karmione przez sąsiadów ponieważ posesja jest niezamieszkała a właściciele zjawiają się tam ''różnie''. Czasem dwa, czasem raz w tygodniu. Ludzie zgłaszali sprawę gminie od lat. Powiatowy nie widział problemu, gmina i policja twierdzili, że nie będą się zajmować jakimiś psami.
Na szczęście nadszedł kres tego horroru. Interwencja. Leczenie i nareszcie normalne schronienie. Kontakt z człowiekiem, którego nie znaliśmy przynajmniej z dobrej strony.
W dniu 22.10.2015 zabrano nas wszystkich. (9 psów)
Trwało to od lat, zginęła nas tu nie zliczona ilość, nie chcę myśleć co się tu działo...
---
Kajko ma pół roku i został zabrany jako ostatni pies podczas interwencji. Był najsprytniejszy- uciekał, chował się wśród złomu i śmieci. W końcu się udało, Kajko zamieszkał w domu tymczasowym w okolicach Warszawy (Legionowo). Mimo obaw, że dziczejące szczeniaki będą sprawiały wiele problemów, będą wymagać ciężkiej, długiej pracy i socjalizacji- Kajko po 3 tygodniach jest super psem. Ma jeszcze swoje lęki z przeszłości ale to nic w porównaniu do trudnych początków. Kajko przeszedł zapalenie jelit i żołądka, gdyby dłużej został w tym miejscu mógłby nawet umrzeć. Po kroplówkach i antybiotyku szybko doszedł do siebie i jest gotowy do adopcji. W kilka dni nauczył się załatwiać na dworze (nawet gdy miał sensacje żołądkowe prosił o wyjście). Uwielbia suczkę rezydentkę- nie wiemy, jak dogadałby się z psem ale pewnie też nie byłoby problemu.
Kajko jest bardzo grzeczny i bezproblemowy, uwielbia się przytulać, chciałby być cały czas głaskany. Dom tymczasowy jest w nim zakochany. Nie niszczy gdy zostaje sam, szaleje z radości gdy domownicy wracają do domu. Najchętniej śpi w łóżku z człowiekiem zatem świetnie sprawdza się jako grzejnik. Wybrał sobie jedną osobę, za którą chodzi krok w krok. Zapewne jeszcze urośnie ale zostanie raczej małym psem. Zachowuje się jak normalny szczeniak- radosny, podatny na naukę i pełen pomysłów.
Bardzo ładnie chodzi na smyczy na podwórku, poza swoim terenem czuje się jeszcze niepewnie ale z dnia na dzień jest coraz lepiej. Boi się hałasu i nowych dźwięków, psów za ogrodzeniem itp - dlatego idealny byłby dom w spokojnym, cichym miejscu.
Szukamy dla Kajko odpowiedzialnego, cierpliwego domu który zdaje sobie sprawę z jego ciężkiej przeszłości i będzie z nim pracować.
W sprawie adopcji proszę dzwonić pod numery:
501 258 303 lub 509 117 723.