Dzidek
Wzrost: Niski
Wiek: ok. 13 lat
Wygląd: West highland white terrier
Zachowanie: zaborczy, dominujący, uparty, ma swoje zdanie, uwielbia zabawki
Pochodzenie: Oddany przez właściciela
Chcesz adoptować tego zwierzaka?
Zadzwoń do nas teraz.
W życiu bywa różnie, aczkolwiek jeśli człowiek nie potrafi wychować psa, nie powinien go mieć. Bo zawsze, powtarzamy ZAWSZE cierpią z tego powodu zwierzęta.
Kilka miesięcy temu pod naszą opiekę trafił 9-letni westhighland terier o imieniu Dzidek. Musiał ustąpić miejsca w dotychczasowym domu komuś innemu, bo tak ułożyło się ludzkie życie. Wprawdzie nie wytknęliśmy tego właścicielom, ale prosili nas o pomoc już rok temu. Jednakże nie zdecydowali się wtedy na jego oddanie. Rok do tyłu dla Dzidka, jeśli chodzi o pracę nad psem. Zmarnowany aż rok. Dzidek nie został wychowany od małego. Jest sympatycznym psem, wesołym i ufnym. Serca nam się łamały (nie jesteśmy robotami) patrząc jak wesoło, nie przeczuwając dramatycznej zmiany w swoim życiu, zapewne myśląc że udaje się na kolejny spacer, poszedł w przeciwną stronę niż jego dotychczasowi właściciele.
To co wiemy na dziś o Dzidku to to, że:
- poszukuje doświadczonego domu w pracy z psami reaktywnymi i wykazującymi agresję. Dzidek w ekscytacji np przypinania na smycz potrafi ugryźć.
- jest zazdrosny o inne zwierzęta. Na spacerach dogaduje się z większością psów ale w domu powinien być jedynakiem. Nie lubi kotów.
- nie lubi strzyżenia, kąpieli i zakładania kaganca. Podczas tych czynności potrafi ugryźć.
- nie nadaje się do domu z dziećmi
- jest bardzo ciekawski i energiczny. Uwielbia zabawki i chętnie się nimi bawi.
- w domu wszystko nowe co się pojawia oznacza sikiem.
Ktoś 9 lat temu przyniósł do domu szczeniaka bez wiedzy i ochoty posiadania psa przez drugiego domownika. Po 4 latach zmarł. Potrzeby psa były od tej pory bardziej zaniedbywane niż wcześniej, ponieważ osoba, na barki której spadła opieka nad psem była mocno zapracowana. Zresztą pies nigdy nie był uczony niczego. Dzidek wychodził najwyżej na 2 spacery, był ogarniany żywieniowo i trochę weterynaryjnie, ale to za mało. Serce boli. Za ludzkie zachcianki zapłaciło zwierzę.
SZUKAMY DLA NIEGO DOŚWIADCZONEGO DOMU!
Tel. 509 117 723 lub 501 258 303