Bunia
Wzrost: Średni
Wiek: ok. 9 lat
Wygląd: Szara
Zachowanie: brak danych
Pochodzenie: Odebrana interwencyjnie w bardzo złym stanie
Chcesz adoptować tego zwierzaka?
Zadzwoń do nas teraz.
Przedstawiamy Wam Bunie, około 9-letnią sunię teriera tybetańskiego, która przez wiele trudnych chwil pozostała pod opieką Fundacji Azylu pod Psim Aniołem. To grzeczna towarzyszka spacerów, oddana opiekunowi. Bunia pięknie chodzi na smyczy i uwielbia ciekawskie wyprawy na świeże powietrze.
Bunia ma osobowość typową dla teriera – pełną energii, ale również potrzebującą swojej przestrzeni. Jest to sunia, która w relacjach z innymi psami może okazać swoje zdanie, jednak z odrobiną cierpliwości i zrozumienia, potrafi znaleźć wspólny język. Z obcymi zachowuje umiarkowaną ostrożność, ale gdy nawiąże bliższą relację, otwiera się na serdeczne relacje.
Bunia przeszła już zabieg kastracji i teraz marzy o swoim nowym domu. Po przetrwaniu trudnych czasów, zasługuje na ciepłe i kochające otoczenie, które zrekompensuje jej trudy. Pomóżmy Buni znaleźć prawdziwy dom, gdzie będzie kochana i zaopiekowana.
Jeśli czujesz, że możesz dać Buni dom pełen miłości i troski, zadzwoń pod numer:
📞 509 117 723 lub 501 258 303.
Niech Kinia zacznie nowy rozdział swojego życia z odpowiednią rodziną!
Historia Buni:
Ponad 30 psów trzymała w ciasnych klatkach ustawionych jedna na drugiej w aucie dostawczym, bez dostępu do wody i jedzenia. Tytułującą się animal coachem kobietę, zarejestrowaną jako hodowca w ZKwP Oddział Warszawa , po blisko 4 latach procesu sąd uznał winną znęcania się nad zwierzętami.
Troszcząc się o innych, najwyraźniej jednak zapomniała o własnych czworonogach, o których samopoczucie, zdrowie, a nawet życie musiała zawalczyć Fundacja Azylu pod Psim Aniołem .
Podczas interwencji w Warszawie- Radości wolontariusze Fundacji odnaleźli 31 psów, przetrzymywanych w brudnych klatkach umieszczonych w stojącym na słońcu samochodzie.
Odebrane zwierzęta były głodne i odwodnione, z widocznymi zmianami nowotworowymi i odleżynami. Z uwagi na posklejaną i sfilcowaną sierść niektóre nie mogły się poruszać. Psy były zapchlone, miały przerośnięte pazury, stany zapalne w jamie ustnej, grzybicze zapalenie uszu, ropne zapalenie spojówek oraz liczne wyłysienia. Nie miały także aktualnych szczepień przeciwko wściekliźnie.
W ocenie sądu opiekunka psów dopuściła się rażącego zaniedbania. Nawet jeśli było ono spowodowane pogorszeniem się jej osobistej sytuacji, powinna była dostosować liczbę zwierząt do nowych realiów, w odpowiednim czasie przekazując psy np. fundacji. Jak podkreślił sąd, w takim przypadku należy kierować się dobrem zwierzęcia, a nie potrzebą zaspokojenia własnych emocji lub inną egoistyczną motywacją.
I wreszcie sprawiedliwości stało się zadość!!!
Dzięki naszej determinacji oraz wspaniałej opieki prawnej od kancelarii prawnej KPK Legal z Warszawy, która broniła nas pro bono czyli bezpłatnie. Zwyciężyliśmy!
Fundacja przez ponad 4 lata utrzymywała psiaki do czasu zakończenia sprawy sądowej i prawomocnego wyroku 🙁 psy nie mogły przez ten okres trafić do nowych domów i dlatego teraz dopiero psy są poddawane zabiegom kastracji i będą szukane dla nich nowe domy.
Bardzo prosimy o pomoc! 😪